CO DALEJ? POZOSTAŁA TYLKO CIEKAWOŚĆ...

Okolice Suwałk. Wczesne lato. Ze 30 lat temu…

Zatrzymuje mnie młody szczupły brunet. Prosi o podwiezienie do miasta. Jedziemy.

To ciekawe, że często – stwierdziłem to wielokrotnie – przygodnie zabierane osoby uzewnętrzniają swoje myśli, nawet bardzo osobiste.

Po kilku minutach milczenia, okazało się, że ten pasażer nie jest wyjątkiem.

– Wie pan – rozpoczął – bardzo lubię archeologię, ale… od lat stale myślę o wybraniu drogi kapłaństwa. Czy jedno wyklucza drugie? Co jest ważniejsze? Nie wiem… Nie umiem wybrać…

Cóż mogłem poradzić zajęty kierowaniem? Zbyć grzecznościową odpowiedzią…? „Niegodne” – pomyślałem. Zła decyzja może pokiereszować całą przyszłość młodego, poważnie myślącego człowieka… Może jednak pomogę! Przecież miesiąc temu…

– Wie pan – zacząłem – niedawno byłem w Czerwińsku. Widziałem tam między innymi zbiory różnorodnych eksponatów przywożonych z misji przez zakonników salezjańskich. Gdyby tam pojechać, porozmawiać…

Akurat dojechaliśmy do śródmieścia. Uśmiechnął się do mnie.
– Dziękuję, to jest myśl – powiedział.

Nieraz wracam myślami do tego spotkania. Jak toczy się życie, teraz w pełni dojrzałego, człowieka? Nie odgadnę. Najważniejsze, że bez względu jak wybrał, czuł potrzebę bycia z Bogiem.

 

Michał Jakaczyńskido góry